Moja 2-letnia córka, pokazała mi nową jakość scrapowania. Otóż tuszowanie... nóżek. Nie wolno, ale pod żadnym pozorem nie wolno zostawiać tuszy na wierzchu - okazało się kiedy spojrzałam do lustra. Bo nóżki jej nie wystarczyły, zatuszowała mi twarz. Tak to jest gdy dzieci wstają wcześniej niż rodzice...
A oto efekt porannej twórczości przy użyciu tuszu Latarniowego (cholerstwo ciężko się zmywa):
Pages
Followers
Labels
- adresownik (2)
- album (1)
- calineczki (3)
- chrzest (1)
- collage (1)
- deco (1)
- decoupage (1)
- dla dzidziusia (1)
- foto (1)
- gratulacje (1)
- grubasek (1)
- inches (3)
- jajko (1)
- kalendarz (3)
- kartka (9)
- kolaż (1)
- kolczyki (1)
- LO (2)
- notes (2)
- ozdoby (1)
- pamiątka chrztu świętego (1)
- photo (1)
- scrap (3)
- święta (2)
- wielkanoc (1)
- wymianka (5)
- wyzwanie (1)
- zakładka (3)
- zlot (1)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blog Archive
About Me
- Dziki Imbir
- "Możesz mnie poznać, nie zaznasz mnie nigdy. Cala powierzchnia zwracam się ku tobie, a całym wnętrzem leże odwrócony." Szymborska
1 komentarze:
Ale ona chciała się opalić, bo za oknem szaro :D
Słodko ;)
Prześlij komentarz